WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Forum
Obywatelskie |
Forum zawiera
4625 wypowiedzi w
15 tematach. |
|
Aby uczestniczyć w dyskusji na Forum, musisz się zalogować
|
Poradnik Forumowicza
|
14.09.2072, 9:51 | |
Klebern
|
Świetnie! Obawiałem się troszkę, że nie zrozumiesz o co mi chodzi w pytaniu i odpowiesz ogólnie o badaniach nad bronią biologiczną. Ale podałeś doskonałą odpowiedź, o taką jaką mi chodziło. Brawo.
Czekam na Twoje pytanie.
Na wojnie!
|
|
14.09.2072, 12:50 | |
dex145
|
Dzięki.
A to moje pytanie: W 1897 roku hobbysta-amator Jan Szczepanik zgłosił w Brytyjskim Urzędzie Patentowym wniosek o udzielenie mu patentu na telektroskop. Czym było owe urządzenie?
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
15.09.2072, 18:25 | |
Klebern
|
dex145:
Dzięki.
A to moje pytanie: W 1897 roku hobbysta-amator Jan Szczepanik zgłosił w Brytyjskim Urzędzie Patentowym wniosek o udzielenie mu patentu na telektroskop. Czym było owe urządzenie?
Pierwszy na świecie telewizor kolorowy.
Na wojnie!
|
|
15.09.2072, 22:11 | |
dex145
|
Doskonale
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
18.09.2072, 20:29 | |
Klebern
|
Jak niemieccy podwodniacy z czasów II Wojny Światowej nazywali potocznie torpedy?
Na wojnie!
|
|
19.09.2072, 14:24 | |
dex145
|
Zwali je Aal, czyli węgorz...
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
19.09.2072, 20:31 | |
Klebern
|
Prawidłowo.
Na wojnie!
|
|
20.09.2072, 16:59 | |
dex145
|
Niemiecki historyk Rainer Karlsch a także amerykański znawca tematu i historyk Mark Walker twierdzą, że pod koniec II W.Ś. niemcy wyprzedzili amerykanów w badaniach nad bombą atomową. Przeprowadzili oni dwie próby o których oficjalnie wiadomo...
Gdzie i kiedy przeprowadzono owe próby?
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
22.09.2072, 0:21 | |
Klebern
|
[ostatnia modyfikacja 22.09.2072 19:28]
Zapewne ci chodzi o te tajemnicze 3 wybuchy: 12 października 1944 roku na wyspie Rugia oraz 4 i 12 marca 1945 roku na poligonie Ohrdruf w Turyngii.
Nie, to nie były testy bomby atomowej. Świadkowie tych eksplozji zostali bardzo szczegółowo przepytani i z ich opisu zaprzeczało to testowi bomby atomowej. To były testy bomb paliwowo-powietrznych, które Niemcy nazwali Schwere Luft. Ich siła rażenia była porównywalna z niewielką bombą atomową.
Rozwinę temat.
Niemcy zbudowali 4 reaktory produkujące U235. Pierwszy z nich wybuchł podczas próby jego uruchomienia. Dwa kolejne działały. Czwartego nie zdążyli uruchomić przed końcem wojny. Z dwóch działających, każdy z nich produkował ok 20g (słownie: dwadzieścia gram) wzbogaconego uranu. Do wyprodukowania bomby atomowej potrzeba 52kg (słownie: pięćdziesiąt dwa kilogramy) wzbogaconego uranu.
Dlatego produkcja bomb atomowych jest aż tak diabelnie kosztowna.
Istnieje teoria, że w niemieckim programie nuklearnym nie chodziło o wyprodukowanie bomb atomowych, a o stworzenie napędu nuklearnego. Podstawą tej teorii jest minimalizacja reaktora, do którego dążyli Niemcy. Z resztą, z zeznań osób biorących udział w nazistowskim programie, oni chcieli zrzucić na Londyn reaktor w stanie krytycznym, co dość jasno mówi, że nie rozwijali w ogóle koncepcji reakcji lawinowej.
Na wojnie!
|
|
22.09.2072, 22:58 | |
dex145
|
To jednak były testy tzw. "brudnych bomb". Po testach przymusowi robotnicy musieli wynieść z rejonu testów spalone ciała więźniów, niektórzy mieszkańcy mieli później objawy podobne do choroby popromiennej, a pomiary licznikiem Geigera do tej pory wskazują ponad 10-ciokrotne zwiększone promieniowanie na tym terenie.
Ale uznaję Twoją odpowiedź,gdyż prawda,jak to zwykle bywa, leży po środku...
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
23.09.2072, 8:19 | |
Klebern
|
W przypadku detonacji tzw. brudnej bomby, promieniowanie byłoby setki a nawet tysiące razy większe.
Zdradzę ci coś, czego na szczęście w tamtym okresie nie wiedzieli nazistowscy naukowcy, ani nawet amerykańscy z Los Alamos.
Do produkcji wzbogaconego uranu nie potrzeba reaktora. Wystarczy zakład produkcji paliwa rakietowego. Reaktor jest niezbędny tylko i wyłącznie przy produkcji wzbogaconego plutonu.
Paliwo rakietowe było radioaktywne w tamtym okresie, gdyż wtedy nie istniały aż tak doskonale filtry cząstek jak dzisiaj.
Twórcy tezy o niemieckiej brudnej bombie jakby "zapominają" o tym.
Na wojnie!
|
|
23.09.2072, 23:14 | |
dex145
|
Więc czekam waść na Twoje pytanie.
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
24.09.2072, 2:26 | |
Klebern
|
[ostatnia modyfikacja 24.09.2072 2:31]
To raczej ciekawostka, niż powszechnie znany fakt, dlatego śmiało pytaj się o podpowiedzi, gdy nie natkniesz się na to w internecie.
W bitwie pod Kurskiem debiut zaliczyły działa samobieżne Ferdynand. Były praktycznie niezniszczalne na dalszym dystansie dla wszystkich rodzajów broni poza artylerią i lotnictwem.
Jednak jeden z nich został utracony w przedziwnych okolicznościach. Otóż został zniszczony przypadkowo przez inny niemiecki czołg i to nie w wyniku omyłkowego ostrzału czy staranowania. Jaki zbieg okoliczności spowodował utratę tego pojazdu?
Na wojnie!
|
|
25.09.2072, 12:27 | |
dex145
|
[ostatnia modyfikacja 25.09.2072 15:58]
Faktycznie, w necie nic nie ma... Ale daj chwilę,może się uda coś znaleźć...
Dobra, poddaję się...
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
26.09.2072, 15:15 | |
Klebern
|
To inaczej sformułuję pytanie. Ten niemiecki czołg to Pz III. Wyleciał on w powietrze i spadł na Ferdynanda niszcząc go. Jaka broń lądowa, radziecka, nie licząc bomb lotniczych miała tak druzgocącą siłę ognia?
Na wojnie!
|
|
26.09.2072, 16:43 | |
dex145
|
Jedyne co przychodzi mi na myśl, to "Organy Stalina",czyli słynna Katiusza...
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
26.09.2072, 20:40 | |
Klebern
|
Nie, chodzi o broń artyleryjską, ale nie rakietową, równie legendarną podczas IIWŚ.
Na wojnie!
|
|
26.09.2072, 21:29 | |
dex145
|
Armatohaubica kalibru 152mm
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
|
27.09.2072, 10:17 | |
Klebern
|
[ostatnia modyfikacja 27.09.2072 10:20]
dex145:
Armatohaubica kalibru 152mm
Zgadza się. Dokładnie to nie jest wiadomo, czy ten pocisk został wystrzelony z haubicy holowanej czy z równie legendarnego działa samobieżnego SU-152. Pocisk spadł niesamowitym szczęściem bezpośrednio pod Pz III, wyrzucając go w powietrze.
Ferdynand został zupełnie unieruchomiony i na polu walki nie było możliwości zdjąć z niego ten dodatkowy "bagaż". Został zniszczony przez załogę i porzucony.
Na wojnie!
|
|
27.09.2072, 17:42 | |
dex145
|
Chodzi o pewien zapomniany pojazd. Jego pomysłodawcami byli:
przemysłowiec Wacław Sawicki i inżynier Władysław Zaleski.To właśnie inż. Zaleski skonstruował ów pojazd w lutym 1929 roku w prywatnej fabryce w Opalenicy, a już wiosną tego roku pojazd ów został zaprezentowany w Poznaniu na Powszechnej Wystawie Targowej, gdzie wzbudził zachwyt oglądających... Czym był ów pojazd, i jak się nazywał?
Dum tibi fortuna arridet, multos numerabis amicos. In calamitate solus es relictus...
|
Temat: Quiz historyczny znowu i znowu
<< Wstecz 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96[ 97 ] 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 Dalej >>
Forum | Forum zawiera
4625 wypowiedzi w
15 tematach.
Obecni:
|
|